Parafia Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu

220 lat temu, 20 lipca 1797 r., odbyło się pierwsze publiczne wykonanie „Pieśni Legionów Polskich” - utworu napisanego przez Józefa Wybickiego, który na cześć gen. Jana Henryka Dąbrowskiego nazwano „Mazurkiem Dąbrowskiego”. Od 1927 r. pieśń stała się oficjalnym hymnem narodowym.


W 220 rocznicę "Mazurka Dąbrowskiego"  -   "Kiedy my żyjemy”.
    Rok 1795, trzeci rozbiór Rzeczypospolitej Obojga Narodów, kiedy to trzy czarne orły rozszarpały białego. Zaborcy przypisują Kościuszce słowa: "Finis Poloniae", gdy ciężko ranny pod Maciejowicami, znoszony był z pola walki.    
Nie ma nas na mapie Europy.
Polska w grobie, naród podzielony i wcielony do obcych, wrogich nacji.

Patrioci w więzieniach zaborców (Rosji, Austrii, Prusach) lub na emigracji. Dla nich nie ma zgody na przemoc. Oczy ich kierują się ku republikańskiej Francji, walczącej z naszymi zaborcami.
Józef Wybicki i Jan Henryk Dąbrowski uzyskują u gen. Napoleona Bonapartego, dowódcy armii we Włoszech, zgodę na utworzenie  Legionów Polskich, jako wojska republiki lombardzkiej. Żołnierze rekrutują się z emigrantów, jeńców zaborczych armii. Czeka ich długi marsz ku Polsce.
    

Jest rok 1797, we Włoszech rodzi się nadzieja dla Polaków.
W Regio Emilia k/Bolonii, Wybicki wzruszony widokiem defilujących legii w takt marsza Michała Ogińskiego, w natchnieniu pisze pieśń, której daje tytuł:
 Pieśń Legionów Polskich we Włoszech.
"Jeszcze Polska nie umarła ,
Kiedy my żyjemy,
Co nam obca przemoc wydarła,
Szablą odbierzemy"...
Pierwszy raz zostaje zaśpiewana przez Autora na pożegnanie wyjeżdżającego do Paryża gen. Dąbrowskiego. Miało to miejsce między 15 a 21 lipca 1797 r. Ekspresja słów, treść, wywarły wzruszenie, wywołały entuzjazm.
Możemy powiedzieć, że była to nasza swoista Deklaracja Walki o Niepodległość.
    Tak zaczął się niepodległościowy szlak pieśni  przez lata rozbiorów. Ona jedna przeżyła 121 lat niewoli, była na wszystkich polach walki z zaborcami o niepodległość, w kraju i na emigracji, doczekała się spełnienia słów: "Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy", wypełnienia przez kolejne pokolenia  zapowiedzi: "co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy".  
Tak tę deklarację niepodległości ujął prof. Ignacy Chrzanowski:
…Siedem zaczarowanych słów, ile treści, wspaniała prostota i cudowna siła: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy”.
            Ewangeliczna dobra nowina.
Program dla narodu, jak odzyskać Polskę?
Szablą odbierzemy! Jak walczyć?  Dał przykład Bonaparte, wcześniej Czarniecki w latach "potopu szwedzkiego". Hasło legionowej braci żołnierskiej: "Ludzie wolni są braćmi"- to idea kościuszkowska
i francuskiej rewolucji "wolność-równość-braterstwo".
 Bóg ześle Kościuszkę, wodzów kolejnych  powstań, od Dąbrowskiego do Piłsudskiego- marsz z ziemi włoskiej do polskiej, nasi biją w tarabany.
Wysiłek legii Dąbrowskiego zaowocował powstaniem Księstwa Warszawskiego - niepodległością w latach 1806-1813, utworzeniem w 1815 r. Królestwa Polskiego z carem Rosji, jako królem polskim, miniaturowej Rzeczypospolitej Krakowskiej  i Księstwa Poznańskiego. Decyzje Napoleona, Kongresu Wiedeńskiego, przekreślały wymazanie sprawy polskiej z Europy.
Kolejne pokolenia - kiedy my żyjemy, zrywały się, by odzyskać pełną niepodległość. Tak było w latch:1830, 1846, 1848, 1863 i wreszcie w czasie I wojny światowej. Jak pisał poeta Kornel Ujejski:
 "W nagłej dla kraju potrzebie, posługi, rzucano skarby, warsztaty i pługi i nawet swych mistrzów uczniowie odbiegli...bo ... każdy ziszczał nie słowem lecz czynem, że jest nieodrodnym swej ojczyzny synem".
Mickiewicz w swej narodowej epopei "Panu Tadeuszu", w finałowej scenie "Koncertu Jankiela", nazwie tę pieśń marszem triumfalnym. Ten marsz triumfalny "Jeszcze Polska nie zginęła" - motywował do kolejnych zrywów.
Pieśń zakazywana była przez zaborców, a za jej śpiewanie groziły represje. Jednocześnie była żywą, natchnioną inspiracją do powstania wielu patriotycznych utworów w czasie walk powstańczych. Rodak z Tarnobrzega, lekarz , poeta Stanisław Jachowicz, wpisał się na tę listę poematem "Pieśń narodowa- Marsz, marsz Polacy".
Bohaterowie zapisani zostali w księgach, na tablicach kamiennych, pomnikach i w sercach narodu.
Stąd wieczna pamięć o Szymonie Konarskim, który 46 lat spędził w carskim więzieniu, Piotrze Wysockim przez 25 lat odbywającym karę zesłania na Sybir, czy księdzu Piotrze Ściegiennym - symbolach rzesz żołnierzy, oficerów, działaczy patriotycznej konspiracji, studentów, poetów, głównie wywodzących się ze szlachty, która spełniając słowa pieśni legionów, płaciła dług za błędy przodków w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Poległym i złożonym w bezimiennych mogiłach uczestnikom powstań Maria Konopnicka wzruszająco napisze:
" O mogiłach waszych tylko ptacy wiedzą, a zna  rosa polna, co przychodzi płakać nad samotnymi grobami. "
Te samotne mogiły rozsiane  są w rodzinnej ziemi i  po całej Europie, szczególnie na obszarze "nieludzkiego imperium" - sowieckiego państwa, z czasów II wojny światowej,  z lat  "przyjaźni radziecko-polskiej".  
W latach 1918-22 odradzająca się Polska szablą odbierała zaborcom każdą piędź ziemi: Wielkopolskę, Galicję, Lwów, Ziemie Zabrane na Wschodzie, Śląsk Cieszyński, Górny Śląsk, prastare Pomorze Gdańskie, Wilno.
Naród uznał ogromną zasługę Pieśni Legionów, potocznie zwanej "Mazurkiem Dąbrowskiego",  w podtrzymywaniu, budzeniu ducha narodowego, jako towarzyszki powstań narodowych, od Legionów do walk o Warszawę w 1920 r.
Spośród wielu pieśni na propozycję hymnu wybrano cztery najbardziej zasłużone: Mazurka, Boże coś Polskę, Warszawiankę
i Rotę M. Konopnickiej.
Warszawianka, napisana została przez Francuza i podarowana nam w okresie powstania listopadowego, niezwykle podniosła, zagrzewająca do boju. Hymn "Boże coś Polskę" pierwotnie powstał na cześć cara Aleksandra I. Ale kiedy 11 listopada 1918 r. zgromadzeni na Placu Zamkowym w Warszawie zaśpiewali ją i po słowach, "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie", najpierw zaległa cisza, a potem rozległ się szloch.
I wreszcie pełna dynamiki i czystości uczuć patriotycznych, niezwykła gotowość przeciwstawienia się germanizacji w pieśni autorstwa Marii Konopnickiej, rywalizowała o tytuł pieśni Polaków.
 Sejm odrodzonej Rzeczypospolitej wybrał Pieśń  Legionów, a 26 lutego 1927 roku, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oficjalnie ogłosiło ten tekst w Dzienniku Urzędowym, jako Hymn  Rzeczypospolitej  Polskiej i tak już jest po dziś dzień.
A kiedy Niemcy i Sowieci w 1939 r. przyszli podpalić nasz dom, Polskę, stary weteran został w służbę powołany. Ostatni rozkaz kampanii wrześniowej z 5 października wydany przez gen. Zygmunta Kleeberga kończy się  słowami Mazurka - "Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy".
Walcząc w kraju, na wszystkich frontach, naród dawał dowody wypełniania tej deklaracji z 1797 roku: Polska jest, kiedy my żyjemy, walczymy. Po 6 latach służby wojennej, podczas walk, polski żołnierz z inspiracji pieśni legionowej śpiewał: Marsz Sikorski do Polski, a po bitwie pod Monte Cassino, znowu z ziemi włoskiej do polskiej.
   W 1997 roku, 6 czerwca, w czasie spotkania Ojca Świętego Jan Pawła II w Sejmie, po odśpiewaniu hymnu, Papież powołując się na słowa "z ziemi włoskiej ..."  nawiązując do swej papieskiej szaty, powiedział:
 "Nikt nie przypuszczał, że w takim umundurowaniu. Ale nam się wydarzyło".
W przyszłym roku  będziemy celebrować 100-lecie odrodzenia państwowości. Wśród bohaterów poczesne miejsce zajmie w loży honorowej Narodu Polskiego Pieśń Legionów wraz z jej Autorem,  Józefem Wybickim, gen. Janem Henrykiem Dąbrowskim, nieprzerwanie maszerującym, z pełnym poświęceniem  ku wolności i niepodległości Ojczyzny.
Kocham mój hymn...
Kocham mój hymn, bo od chwili powstania jest mi tak bliski, jak matka, od pierwszych chwil mego życia budzi najświętsze uczucie miłości, patriotyzm, gotowość do czynu, radość, dostarcza wiary, nadziei, wyprostowuje przygnębionych, wzywa do zmierzenia się z przeszkodami, pozwala dumnie unieść czoło.  
Śpiewany podczas uroczystości, na stadionach, daje poczucie jedności, mocy i wiary w to, co polskie, wyciska łzy wzruszenia, rodzi gotowość czynu, najszlachetniejsze porywy serca, narodowej dumy, uderza salwą zbiorowej potęgi, zdolnej obalać zło, wydobywać niespożyte zasoby energii.
To dzięki jego sile wykreśla nam, każdemu z osobna, zadanie pracy dla Polski, bo śpiewając słowa "kiedy my żyjemy,"  każdy z osobna deklaruje swoje powołanie, sens istnienia, gotowość do uczciwej pracy dla ojczyzny, a w razie potrzeby użycia szabli, w obronie rodziny i tej Ojczyzny Matki nas wszystkich.
                                                                                                                   Jan Grandys

                                                                         

Odzwiedzający

Odwiedza nas 90 gości oraz 0 użytkowników.

Szukaj na stronie

Logowanie

Copyright © 2018 by Crows. All Rights Reserved.