W dniu 2 lutego w naszym kościele obchodziliśmy święto Ofiarowania Pańskiego, które upamiętnia ofiarowanie Jezusa Chrystusa w Świątyni Jerozolimskiej. Każdemu z nas bliższa jest jednak jego druga nazwa - Święto Matki Bożej Gromnicznej.
Święto to również oznacza koniec okresu bożonarodzeniowego, a więc kończy się śpiewanie ulubionych kolęd i znika piękna bożonarodzeniowa dekoracja z kościoła. Zwyczaj nakazuje, aby rozebrać w domu choinkę.
Tego dnia, podczas Mszy świętych, księża pobłogosławili świece, zwane gromnicami, które przynieśli ze sobą parafianie. Zapalona świeca symbolizuje zmartwychwstałego Chrystusa. Na Mszy św. o godz. 18.00 ks. proboszcz Jan Zając pobłogosławił dzieciom świece, które towarzyszyły im już od Chrztu Św. czy I Komunii Św.
Tradycja nakazuje, aby taką świecę przyozdobić i płonącą zanieść do domu, a następnie obejść z nią całe gospodarstwo, by chroniła przed nieszczęściami i żywiołami. Zgodnie też z tradycją, należy poświęconą świecę zapalać w trudnych chwilach, np. gdy zdarzy się burza z piorunami czy wichura. Zwłaszcza dawniej, gdy miały miejsce silne burze, zapalano takie właśnie świece w domach i stawiano je w oknach. Przed laty, gdy ludzie częściej umierali we własnych domach, wśród najbliższych, a nie w szpitalach i nieraz samotnie, dużą wagę przywiązywano do tego, aby włożyć w ręce umierającego zapaloną świecę gromniczną, by wyszedł z płonącą lampą na spotkanie z Bogiem.